aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Rośnie rynek żywności leczniczej

11 lipca 2006

W Polsce sprzedaż żywności, która poprawia stan zdrowia konsumentów, dopiero się rozwija. Tymczasem jej producenci będą musieli już wkrótce dostosować się do restrykcyjnych przepisów, które wprowadza Unia Europejska.

- Konsumenci mają coraz większe wymagania wobec produktów spożywczych, które kupują. Chcą wiedzieć, co jedzą, ponieważ dbają o swoje zdrowe - uważa Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.

W ciągu ostatnich kilku lat popyt na żywność funkcjonalną, czyli wzmacniającą organizm lub zmniejszającą groźbę wystąpienia chorób, rósł na świecie o kilka procent rocznie. Obecnie wydatki na nią sięgają około 70 mld dolarów. Do 2010 roku wartość światowego rynku produktów z m.in. witaminami, składnikami mineralnymi oraz błonnikiem sięgnie 170 mld dolarów - szacują specjaliści. Zatem już za kilka lat około pięciu procent pieniędzy wydawanych na jedzenie trafi do producentów żywności o właściwościach leczniczych.

W czołówce krajów, gdzie żywność funkcjonalna bije rekordy popularności, są Stany Zjednoczone. Według amerykańskiej firmy badawczej Business Communications Company, w 2007 roku przychody ze sprzedaży tego typu wyrobów wyniosą w USA 40 mld dolarów, a ich udział w rynku spożywczym przekroczy pięć procent.

Bakterie podbijają rynek
W Polsce rynek żywności funkcjonalnej dopiero się rozwija. Na razie nie ma danych, które pozwoliłyby oszacować, ile wydajemy na produkty, które mają właściwości lecznicze.

Bardzo szybko rośnie popyt na jogurty probiotyczne, które zawierają specjalne szczepy bakterii poprawiających funkcjonowanie organizmu. - W 2001 roku produkty te stanowiły jeden procent kupowanych w Polsce jogurtów. Rok temu ich udział w sprzedaży zwiększył się do 11 procent - wyjaśnia Przemysław Pohrybieniuk, dyrektor ds. relacji zewnętrznych Danone Polska. Koncern jest liderem na polskim rynku jogurtów probiotycznych. Produkuje actimel, który pomaga wzmacniać odporność, oraz activię, wspomagającą pracę jelit.

Popularność wyrobów probiotycznych zaczynają wykorzystywać inni producenci. W lutym tego roku Zott rozpoczął sprzedaż jogobelli l. casei prophylactis 3. Reklamuje ją jako produkt wzmacniający odporność organizmu. - Sprzedaż naszego jogurtu rośnie. Nie wykluczamy wprowadzenia na rynek kolejnych produktów probiotycznych - zapowiada Ireneusz Walas, szef działu marketingu Zott Polska.

Na rodzimym rynku przybywa również żywności z dodatkiem leczniczych składników. Spółka Polskie Młyny zawarła porozumienie z Polskim Towarzystwem Badań nad Miażdżycą i od roku sprzedaje piekarniom mąkę z kwasem foliowym. - Coraz więcej firm kupuje u nas produkty wzbogacane witaminą z grupy B - mówi Irena Jagielska, rzecznik prasowy Polskich Młynów. Od ponad pół roku mąkę z kwasem foliowym można kupić także w sklepach. Na razie jest to krupczatka, tortowa i poznańska, ale Polskie Młyny chcą, aby już wkrótce witaminę zawierały wszystkie gatunki mąki.

Tłuszcze pod nadzorem
Na razie nie ma przepisów, które określałyby, czym jest żywność funkcjonalna. Jednak Komisja Europejska, Rada Unii i Parlament Europejski kończą już prace nad rozporządzeniem dotyczącym umieszczania na produktach oświadczeń żywieniowych i zdrowotnych. - Obecnie producenci informując, że ich wyrób ma właściwości zdrowotne, robią to na własną odpowiedzialność, na podstawie przeprowadzonych badań naukowych. Jednak, gdy nowe przepisy wejdą w życie, część oświadczeń zdrowotnych będzie sprawdzanych przez odpowiedni urząd Unii Europejskiej - tłumaczy Andrzej Gantner.

Podstawą do ubiegania się o prawo do zamieszczania na opakowaniu informacji o tym, że np. napój zawiera więcej witaminy C (oświadczenie żywieniowe) lub margaryna zmniejsza ryzyko zachorowania na raka (oświadczenie zdrowotne), będą badania naukowe oraz profile żywieniowe. Komisja Europejska określi dokładnie, ile podstawowych składników, m.in. cukru, tłuszczu i soli może być w wyrobie, aby jego producent mógł umieszczać na nim informacje o właściwościach zdrowotnych.

Profile żywieniowe wzbudzają wiele kontrowersji wśród producentów. Początkowo Komisja Europejska oraz Rada Unii Europejskiej uznały, że nie może być żadnych odstępstw od wyznaczonej zawartości podstawowych składników. Ostatecznie jednak, pod wpływem nacisków ze strony firm z branży spożywczej, Parlament Europejski zgodził się na ustępstwa. Producenci będą mogli informować o zaletach żywieniowych swojego wyrobu, nawet wtedy, gdy będzie on zawierał np. za dużo cukru w porównaniu z wyznaczonym profilem. Warunkiem będzie jednak podanie informacji na ten temat na opakowaniu. Odstępstw od przyjętego profilu nie będzie jednak, gdy firma będzie chciała reklamować zalety zdrowotne produktu. Skomplikowane procedury wymagają czasu.

Prace nad rozporządzeniem powinny zakończyć się do końca roku. Na to jednak, aby odpowiednio oznakowane produkty pojawiły się w sklepach, będziemy musieli poczekać znacznie dłużej. Określanie profili, w zależności od grupy produktów, może potrwać od kilku miesięcy do kilku lat.

Powstaną także listy oświadczeń żywieniowych i zdrowotnych. W przypadku tych ostatnich producent będzie musiał przedstawić wyniki badań potwierdzających właściwości produktu, które oceni Europejska Agencja do spraw Bezpieczeństwa Żywności. Na tej podstawie będzie dopiero można ubiegać się o zgodę Komisji Europejskiej. Zanim więc produkt trafi na rynek, minąć może nawet półtora roku.


POWIĄZANE

Ochrona fungicydowa  stała się podstawowym zabiegiem w agrotechnice uprawy zbóż ...

Nieustannie pojawiają się nowe informacje o przypadkach, w których oszuści wykor...

Już za moment rozpocznie się długo wyczekiwany gorący sezon wakacyjny. Z pomocą ...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę