aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Rybołówstwo: Rybacy żądają zmian w polityce rybackiej państwa

17 sierpnia 2005

Członkowie Stowarzyszenia Armatorów Rybackich (SAR) z Kołobrzegu sformułowali apel skierowany do nowego rządu i parlamentarzystów, w którym domagają się radykalnych zmian w polityce rybackiej państwa i zarządzaniu tą dziedziną gospodarki.

W dokumencie przesłanym we wtorek PAP rybacy żądają m.in. powołania Ministerstwa Rybołówstwa i Gospodarki Morskiej oraz Urzędu Rybołówstwa Morskiego, które będą odpowiedzialne za kształtowanie i zarządzanie polityką rybacką państwa, a także wymiany zaraz po wyborach krytycznie przez nich ocenianego kierownictwa resortu rolnictwa oraz urzędników z Departamentu Rybołówstwa.

Chcą także, by o popełnionych przez nich na morzu wykroczeniach i wysokości kar finansowych rozstrzygały sądy, a nie - jak obecnie - inspektorzy rybaccy.

Członkowie SAR zapowiadają, że apel zostanie wysłany do partii politycznych startujących w najbliższych wyborach. "Będziemy współpracować [po wyborach - red.] z każdą opcją polityczną; nieważne, czy to będzie lewica, czy prawica, byle tylko doprowadzić do uzdrowienia sytuacji w polskim rybołówstwie" - zadeklarowali w dokumencie podpisanym przez przedstawicieli zarządu Stowarzyszenia prezesa Bogdana Waniewskiego i Marka Gzela.

Minister rolnictwa Józef Pilarczyk podkreślił, że nie zna treści dokumentu SAR, ale zapewnił, że w ciągu 10 dni spotka się z organizacjami rybackimi, by poznać z,warte w nim postulaty i je przedyskutować. Oceniając adresatów dokumentu wskazał jednak, że - jego zdaniem - apel powstał w związku ze zbliżającą się kampanią wyborczą.

Członkowie SAR wskazują, że problemy portów i przystani morskich, zarządzania obszarami morskimi, bezpieczeństwa żeglugi czy ochrony środowiska są na tyle istotne, że wymagają bardzo poważnego potraktowania przez nowy rząd.

"Należy zacząć od wyciągnięcia wniosków z popełnionych błędów i powołać Ministerstwo Rybołówstwa i Gospodarki Morskiej, które powinno zajmować się kształtowaniem i realizacją polityki rybackiej i morskiej Polski" - podkreślili rybacy.

Zwracają również uwagę, że niebawem ważnym problemem stanie się dostosowanie organizacji polskiej administracji do wymogów unijnej Wspólnej Polityki Rybackiej. Podkreślają, że pomimo rozbudowanej struktury Okręgowych Inspektoratów Rybołówstwa w Gdyni, Słupsku i Szczecinie, w których pracuje prawie 90 osób, sprawami związanymi z bezpośrednim nadzorem nad rybołówstwem w inspektoratach portowych zajmuje się jedynie 30 pracowników.

"Potrzebna jest grupa z udziałem praktyków, którzy będą dawać ogólnie obowiązującą wykładnię przepisów, aby wzorem innych państw tzw. starej Unii uzyskiwać dla naszych interesów jak najwięcej z istniejących ram prawnych" - zaznaczono w dokumencie.

Sprawne wprowadzanie przepisów unijnych i polskich w życie oraz gwarancje "bezwzględnego oddzielenia spraw politycznych od zarządzania" rybołówstwem miałby w przyszłości zapewnić powołany w miejsce inspektoratów Urząd Rybołówstwa Morskiego umiejscowiony w Kołobrzegu, Darłowie lub Ustce. Wzorem dla nowego urzędu miałby być Norweski Dyrektoriat Rybołówstwa, nadzorujący realizację tamtejszej polityki rybackiej.

"Gospodarka Norwegii oparta jest na morzu, jeśli chodzi o Polskę nic więcej nie wymyślimy. Rybacy oczekują, że inspektoraty nie będą egzekwować od rybaków przestrzegania przepisów, a będą tolerować łamanie prawa" - ocenił postulat rybaków Pilarczyk.

Rybacy wskazują również, że okres wyborów w Polsce zbiegnie się z pracami Komisji Europejskiej ustalającej program ochrony dorsza oraz limity połowowe w 2006 roku na Bałtyku. Decyzje dotyczące tych kwestii zapadną pod koniec grudnia dlatego obawiają się, że nowemu rządowi zabraknie czasu na "przeciwdziałanie niekorzystnym dla Polski działaniom ze strony UE" i wydanie rozporządzeń określających m.in. kwoty połowowe dla poszczególnych kutrów w przyszłym roku.

Rybacy proponują by doprowadzić do sytuacji, "w której aktualnie urzędujący ludzie, opracowując listy kompetencyjne dla polskiej delegacji, będą zobowiązani do uzyskania konsensusu ze środowiskiem rybackim, szczególnie co do ustępstw oraz prowadzenia negocjacji, konsultując ich przebieg z zainteresowanymi stronami w formie uzgodnień". Takie działanie miałoby zapobiec ewentualnym rybackim protestom.

"To kolejny polityczny zarzut. Nasze stanowisko przed sporządzeniem instrukcji do negocjacji, trudno powiedzieć, że na każdym etapie, ale zawsze było konsultowane z rybakami. Później jest problem z kompromisem, ale nic nie dzieje się w tajemnicy. Wybory w niczym nie przeszkodzą, nie ma takiej obawy" - ocenił Pilarczyk.


POWIĄZANE

Już za moment rozpocznie się długo wyczekiwany gorący sezon wakacyjny. Z pomocą ...

Nieustannie pojawiają się nowe informacje o przypadkach, w których oszuści wykor...

Wiele osób posiadających rezydencję podatkową Abu Zabi, Dubaju czy innego emirat...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę