Odbiorcy z krajów "starej" Unii Europejskiej mają bardzo restrykcyjne wymagania. Wystarczy, że przebadają niewielką ilość owoców na zawartość pestycydów i metali ciężkich, a cały transport zostaje zdyskwalifikowany, podobnie jak producent. Znaleźć się więc na czarnej liście handlowców nie jest trudno.
Drgnęło za to w handlu ze wschodem - mówią pracownicy rynków hurtowych. Z każdym dniem przyjeżdża coraz więcej kupców głównie z Ukrainy. Najbliższe dwa tygodnie będą tygodniami prawdy - mówi szef Giełdy Ziemi Sandomierskiej. Chodzi między innymi o wagi, które zainstalowano na wschodniej granicy. Często tiry były przeładowane, teraz takiej możliwości już nie będzie. Czy to zniechęci kupców?
Na razie jednak wciąż dobrze sprzedają się jabłka. Najwięcej klienci z Ukrainy skłonni są płacić za takie odmiany jak Golden Delicious czy Rubin. Jedne z najtańszych i najpopularniejszych jabłek Idaredy kosztują około 60 gr. za kilogram.