aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Polki badają rośliny lecznicze w Amazonii peruwiańskiej

13 lutego 2018
Polki badają rośliny lecznicze w Amazonii peruwiańskiej

Badaczki z Polski dokumentują rośliny lecznicze używane w Amazonii peruwiańskiej. Nie wykluczamy, że w ramach projektu odnajdziemy rośliny, które będą nowe dla nauki – mówi PAP dr Monika Kujawska z Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Łódzkiego.

Badania z zakresu etnobotaniki medycznej i medycyny komplementarnej wśród społeczności Asháninka znad rzeki Tambo w Amazonii peruwiańskiej prowadzą dr Joanna Sosnowska oraz dr Monika Kujawska we współpracy z Muzeum Etnograficznym w Krakowie.

Dr Kujawska pracuje w Ameryce Południowej od 10 lat, zajmuje się etnobotaniką. Wcześniej pracowała wśród ludności metyskiej i potomków emigrantów europejskich, w tym polskich.

Badaczka przyznaje, że przed rozpoczęciem projektu musiały wraz z dr Sosnowską uzyskać szereg pozwoleń od ministerstwa leśnictwa, rolnictwa na przeprowadzenie badań i zbieranie okazów zielnikowych. Musiały także wynegocjować pewne warunki współpracy ze społecznością tubylczą.

Badania są prowadzone nad rzeką Tambo, dopływem Ukajali, w regionie Selva Centra Amazonii peruwiańskiej. Wzdłuż rzeki leży 14 wiosek Comunidades Autónomas, z których każda zarządza ok. 20 tys. hektarów amazońskiego lasu.

„Po przybyciu do wioski zwołuje się spotkanie comuneros, czyli wszystkich przedstawicieli danej społeczności. Przedstawiamy, z czym przyjeżdżamy, co chcemy z nimi robić i oni decydują, czy możemy zostać w tej wiosce, czy nie. Jeżeli się zgodzą to faktycznie roztaczają nad nami opiekę” - opowiada dr Kujawska.

W ramach badań, wraz z grupą tubylczej ludności, badaczki chodzą do lasu na kilkugodzinne spacery. „Podczas spaceru zatrzymujemy się przy każdej roślinie, która ich interesuje, którą używają leczniczo. I mówią nam, do czego jej używają, które części się używa, w jaki sposób przygotowuje się daną roślinę. Następnie my ją dokumentujemy fotograficznie i zbieramy, jeśli jest w kwiecie albo w owocu, do herbarium w Limie, aby tam oznaczyć botanicznie” - relacjonuje.

Oprócz tego Polki katalogują przydomowe ogródki mieszkańców wioski. Asháninka w ogródkach także uprawiają rośliny lecznicze, niektóre przesadzone z lasu, a inne typowe uprawne.

Prowadzą także wywiady z ekspertami etnomedycyny Asháninka – wśród nich są akuszerki (z których część ma certyfikaty położnych), nastawiacze kości, którzy często łączą tę specjalizację z umiejętnością masażu, vaporadoras, czyli kobiety, które robią minisauny używając specyficznych roślin oraz szamani.

Dr Kujawska przyznaje, że szamani to grupa najmniej chętna do współpracy i nad rzeką Tambo jest ich już bardzo niewielu.

„Młodzież nie garnie się do tego, by zostać szamanem, bo to wymaga diety i abstynencji seksualnej, więc w pewnym sensie poświęcenia. Szamani też dystansują się, myślę, że ze względów historycznych, bowiem zawsze byli najbardziej prześladowani przez chociażby misjonarzy, jako grupa największych depozytariuszy wiedzy i całej kosmowizji indiańskiej” - wyjaśnia badaczka.

Asháninka wykorzystują różne elementy roślin – korę, korzenie czy liście. „Czasami prewencyjnie, szczególnie z kory lub korzeni, robią maceraty na bazie wódki z trzciny cukrowej, którą kupują w mieście. Piją to zdrowotnie, sama wielokrotnie byłam tym częstowana” - opowiada dr Kujawska.

Peruwiańscy Indianie znad rzeki Tambo za pomocą roślin najczęściej leczą rany związane z mechanicznym uszkodzeniem ciała, np. maczetą, której używają na co dzień. Stosują rośliny także w przypadku m.in. ukąszeń, biegunki, bólu głowy, osłabienia organizmu.

Stosują różne metody: zewnętrznie aplikują rośliny bezpośrednio na skórę, wkraplają do oka soki z liści, a także używają roślin w minisaunach. „Nie przyjmują jednak zbyt często naparów, nie mają też w zwyczaju picia zdrowotnych herbatek” - opisuje badaczka.

Kobiety uprawiają w przydomowych ogrodach gatunki z rodzaju cibora (Cyperus), które dla badaczy wyglądają identycznie, a Indianie mają dla nich kilkadziesiąt różnych nazw. „Być może kiedyś badania genetyczne pomogłyby stwierdzić, czy faktycznie bulwki tych cibor mają różne właściwości” - ocenia specjalistka.

Ciekawostką jest fakt, że np. bulwki Cyperus kobiety zażywają antykoncepcyjnie. „Kobiety przyjmują takie bulwki, żeby nie mieć dzieci, w określony dzień, w cyklu. A potem, żeby znów móc zajść w ciążę, zażywają rosnące prawdopodobnie obok, bardzo podobne rośliny” - mówi dr Kujawska.

Projekt polskich badaczek finansowany jest z grantu Sonata 10 Narodowego Centrum Nauki. Są to badania podstawowe i mają cel czysto poznawczy. „Chcemy poznać, udokumentować, przeanalizować i upowszechnić wyniki w postaci artykułów naukowych. Społeczność tubylcza chce także, żebyśmy pomogli przygotować im materiał do książki poświęconej roślinom leczniczym używanym przez Asháninka” - zaznacza badaczka.

Dr Kujawska przyznaje, że wciąż jest jeszcze wiele nieodkrytych roślin w Amazonii, albo nieznanych zastosowań dla znanych już roślin.

„To wszystko czyni ten projekt atrakcyjnym i wydaje nam się, że znajdziemy miejsce, żeby włączyć się w międzynarodową debatę na ten temat. Nie wykluczamy, że w ramach projektu odnajdziemy rośliny, które będą nowe dla nauki” - podsumowuje dr Monika Kujawska.

 

(PAP) / zdj. ilustrac.


POWIĄZANE

Zmiana pozycji rolnictwa strategicznym atutem Europy!   Ponieważ Unia Europejska...

Jak pinformował na Sławomir Homaja z NSZZZ RI Solidarność, do tej pory w dopłaci...

Belgijski organ ds. zdrowia popiera nowe zasady edycji genów, inna jest opinia f...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę