aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Cięcie świadczeń socjalnych

2 października 2003

4 proc. PKB pochłaniają wypłaty rent. Bijemy pod tym względem kraje OECD na głowę. Szukając oszczędności, wicepremier Hausner zabrał się za ten najbardziej wrażliwy punkt - cięcie świadczeń socjalnych. 480 tys. rencistów ma stanąć do weryfikacji.

Ci, którzy przejdą ją pomyślnie, muszą liczyć się z niższą waloryzacją świadczeń - podobnie jak i 7 mln emerytów. Cały plan da budżetowi 3,7 mld zł tylko w przyszłym roku Wiek emerytalny dla kobiet wynosi w Polsce 60 lat, dla mężczyzn - 65. Ale w rzeczywistości jest znacznie niższy: 55 lat dla kobiet i 59 lat dla mężczyzn. Wiele osób decyduje się bowiem na przejście na wcześniejszą emeryturę. Tylko w 2002 r. niemal 1,4 mln osób otrzymywało zasiłki lub świadczenia. Wydano na nie ok. 15 mld zł.

- Sfinansowanie tych świadczeń kosztowało każdą pracującą osobę objętą ubezpieczeniem społecznym 1,2 tys. zł rocznie - wyliczyło skrupulatnie Ministerstwo Gospodarki.

Polska ma znacznie niższy wskaźnik zatrudnienia niż w krajach Piętnastki (u nas wynosi 51,7 proc., w UE - 64,2 proc.). Dlatego resort chce zachęcić do szukania pracy osoby powyżej 45. roku życia oraz zmniejszyć wydatki na zasiłki i świadczenia z Funduszu Pracy. Chce podnosić wiek emerytalny kobiet - co roku o pół roku przez dziesięć lat, co zwiększy ich przyszłe emerytury. Wiek emerytalny byłby "elastyczny" i mieścił się w widełkach 62-65 lat.

Ponadto resort chce ograniczać świadczenia przedemerytalne: mają być one "wygaszone" do 2006 r. Dzięki temu budżet zaoszczędziłby 0,5 mld zł rocznie!

Osoby, które zrezygnują z przysługującego im prawa do wcześniejszej emerytury, otrzymają bezzwrotną pożyczkę na uruchomienie własnego biznesu. Jak wysoką? Do negocjacji, ale prawdopodobnie nie mniejszą niż 8-11 tys. zł, bo tyle właśnie wynoszą roczne koszty wypłacania zasiłku lub świadczenia przedemerytalnego.

Emeryt na pomoście

Wygaszenie wcześniejszych emerytur spowoduje, że po 2006 r. osoby objęte nowym systemem emerytalnym (czyli urodzone po 1949 r.), będą mogły przechodzić na emeryturę później niż obecnie - po ukończeniu ustawowo określonego wieku.

Dla osób, które pracowały w szczególnych warunkach i którym należy się wcześniejszy "odpoczynek", resort zaproponuje nowy system emerytur pomostowych wypłacanych do osiągnięcia wieku emerytalnego. Ale miałby on objąć osoby faktycznie pracujące w warunkach szkodliwych dla zdrowia! Z raportu Komisji Ekspertów Medycyny Pracy wynika bowiem, że takich stanowisk pracy jest znacznie mniej, niż obejmuje obecny wykaz. Co więc miałoby się stać z tymi, którzy nabyli już prawo do wcześniejszej emerytury na podstawie obecnego wykazu, a pracowali na stanowiskach zakwestionowanych przez komisję? Ministerstwo proponuje im rekompensatę - podwyżkę kapitału początkowego niezbędnego do wyliczenia przyszłej emerytury.

Waloryzacja jak inflacja

Być może zmieni się również - obowiązujący od tego roku - mechanizm waloryzacji rent i emerytur. Teraz jest tak, że w marcu renty i emerytury waloryzuje się o wskaźnik inflacji za poprzedni rok oraz 20 proc. wzrostu średniego wynagrodzenia w gospodarce. Niska inflacja powoduje, że emerytury i renty wzrastają średnio o kilka-kilkanaście złotych brutto. Efekt jest dla statystycznego emeryta słabo odczuwalny, a nawet - jak napisano w resortowym dokumencie - "źle odbierany społecznie". Za to rozsadza budżet - waloryzacja o jeden procent to wydatki rzędu miliarda złotych!

Ministerstwo proponuje, by odejść od automatycznej corocznej waloryzacji i oprzeć ją wyłącznie na wskaźniku inflacji (już bez uwzględniania wzrostu wynagrodzeń). Poziom waloryzacji ustalałby parlament. Emeryci musieliby na nią czekać, dopóki wzrost cen w kolejnych latach zsumuje się do poziomu 5-10 proc. (do podwyżek dochodziłoby więc raz na kilka lat). Resort proponuje też, by w zależności od możliwości budżetu parlament miał możliwość uchwalenia waloryzacji wyższej.

Nowe zasady waloryzacji przyniosłyby ponad 822 mln zł oszczędności w wydatkach już w przyszłym roku.

Weryfikacja rent

W Polsce liczba rencistów jest bardzo wysoka. Między rokiem 1950 a 2002 wzrosła 8,6 razy, mimo iż Polaków przybyło tylko 1,5 raza. Najszybciej przybywało nam rencistów w latach 80. i 90., bo rentę traktowano jako "łagodny sposób rozwiązywania problemu nadwyżki siły roboczej". 13 proc. Polaków między 20. a 64. rokiem życia jest na rencie, mimo iż nasze społeczeństwo jest stosunkowo młode.

Bank Światowy w raporcie dla rządu polskiego ze stycznia tego roku cytuje dane OECD. Wynika z nich, iż w Polsce wydajemy 3,98 proc. PKB na renty, gdy tymczasem np. Czechy tylko 1,68 proc. PKB. Drugie miejsce po Polsce ma Norwegia, która mimo iż bogata wydaje znacznie mniej, bo 2,81 proc. Przy czym dane dotyczące Polski nie uwzględniają rent wypłacanych z KRUS, a to dodatkowy 1 proc. PKB!

- Świadczy to o tym, że część rent jest wyłudzanych - powiedział "Gazecie" wicepremier Jerzy Hausner. Jego zdaniem ok. 1,5 mln osób w Polsce pobiera rentę, mimo iż tak naprawdę nie jest niezdolna do pracy.

Resort proponuje, by osobom, które nie osiągnęły jeszcze wieku emerytalnego, przyznawać renty na okres nie dłuższy niż trzy-pięć lat. Dotyczyłoby to także osób, którym już przyznano renty bezterminowe.

Jerzy Hausner proponuje weryfikację ok. 480 tys. rencistów. Resort planuje rozłożyć operację na trzy lata: najpierw sprawdzi prawo do rent osobom w wieku 20-35 lat, następnie 36-44 lat i 45-55 lat. Renciści, którym do emerytury zostało nie więcej niż dziesięć lat, nie byliby sprawdzani.

Gdyby z 480 tys. osób (w wieku do 55 lat) w wyniku weryfikacji rentę utraciło ok. 56 tys. osób, budżet zyska 0,64 mld zł w 2007 r. Według Banku Światowego w Holandii, gdzie przeprowadzono podobną weryfikację, liczba rencistów poniżej 40. roku życia spadła o blisko 30 proc.

Ile rencista może zarobić

Osoby uznane za całkowicie niezdolne do pracy po podjęciu pracy byłyby automatycznie przekwalifikowywane na osoby z "częściową" lub "ograniczoną" niezdolnością do pracy. Oznaczałoby to automatyczne obniżenie renty.

W przypadku "częściowej niezdolności do pracy" wysokość renty zależałaby od innych dochodów. Zasada jest taka, że renta plus dochody z pracy nie mogą być wyższe niż dochody osiągane przed przyznaniem renty. W innym wypadku należy pożegnać się z rentą.

Po osiągnięciu wieku emerytalnego renty z tytułu niezdolności do pracy przekształcane byłyby w emeryturę. Teraz ok. 33 proc. rencistów, mimo iż jest w wieku emerytalnym, nadal woli rentę niż emeryturę, bo jest ona wyższa. Te osoby zachowałyby swoje obecne, wyższe świadczenia.

POWIĄZANE

"Kolejny staż bez szans na pracę, ale lepsze to niż siedzenie w domu", "Gdyby ni...

Stopa bezrobocia w Polsce już jest jednocyfrowa, a perspektywy na kolejne miesią...

Zainteresowanie szkoleniem zorganizowanym przez Departament Oceny Projektów Inwe...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę