Naczelna Rada Zatrudnienia już po raz trzeci zajmowała się projektem ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, która ma zastąpić ustawę o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu.
Projekt ustawy nie zakłada istotnych zmian w zakresie definicji bezrobotnego.
Zasiłek dla bezrobotnych będzie w dalszym ciągu przysługiwał po udokumentowaniu
365 dni zatrudnienia w okresie ostatnich 18 miesięcy. Zniesiona zostanie
natomiast definicja absolwenta i zastąpiona definicją osoby do 24 roku życia,
dotychczas niezatrudnionej.
Ponadto ustawa przewiduje – w celu zaktywizowania
bezrobotnych – możliwość połączenia pracy i zasiłku na dwa sposoby.
Po pierwsze – bezrobotny z prawem do zasiłku, podejmujący zatrudnienie w niepełnym wymiarze czasu pracy (z wynagrodzeniem niższym od minimalnego wynagrodzenia) na czas nie krótszy niż 6 miesięcy, będzie miał prawo do świadczenia uzupełniającego w wysokości 50 proc. zasiłku przez okres 3 miesięcy.
Po drugie – bezrobotny, podejmujący zatrudnienie na czas nie krótszy niż 12 miesięcy, będzie miał prawo do świadczenia uzupełniającego w wysokości 50 proc. zasiłku przez okres 6 miesięcy.
Wśród specjalistów trwa dyskusja, czy takie założenia są słuszne. Podnosi się
bowiem zarzut, że wprawdzie praca uszlachetnia, ale nie wpływa pozytywnie na
jakość nauki i zdrowie młodego człowieka.
Już dziś bowiem obserwuje się na
uczelniach tzw. wyścig szczurów, gdzie część studentów chce się za wszelką cenę
wykazać nie tylko przed egzaminatorami, ale również przed przyszłymi
pracodawcami. Ich nadmierny wysiłek, stres powodują coraz większe problemy ze
zdrowiem.