aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Być albo nie być banku spółdzielczego zależy od jego wizerunku w środowiskulokalnym

19 czerwca 2002

Wiesława Sietczyńska
Prezes Zarządu Dolnośląskiego Banku Regionalnego

Pamiętają Państwo zapewne anegdotę o niedźwiedziu i uciekających przed nim dwóch przyjaciołach. Pozwolą Państwo, że ją teraz przytoczę.
Dwóch przyjaciół udało się na wycieczkę w góry. Nagle, na ich drodze stanął niedźwiedź. Jeden z nich nie zastanawiając się zbyt długo, pospiesznie zaczął zakładać buty treningowe. Drugi widząc to zapytał zdziwiony: Co ty robisz? Chcesz uciekać przed niedźwiedziem? Masz nadzieję być szybszym od niego? Na to zakładający buty odpowiedział szczerze: Nie od niego, ja muszę biec tylko szybciej od ciebie.

Właśnie ten wyścig ruszył. W efekcie tego bankowość spółdzielcza traci rynek. Udział w funduszach własnych sektora bankowego, jeszcze w roku 1993 wynoszący 8 proc., spadł w czerwcu tego roku do 4,7 proc. Prognozy te były nam przecież znane. Wiele autorytetów bankowości je przewidywało i instruowało wręcz sektor spółdzielczy, w jaki sposób może on to swoje miejsce, mozolnym trudem przez dwa lata wypracowane, na rynku utrzymać.

Po pierwsze zapewniłoby to aktywny udział w rozwoju lokalnej przedsiębiorczości i wspieranie lokalnych inicjatyw. Przemyślana długofalowa współpraca z lokalnym środowiskiem, wspierana działalnością banku zrzeszającego, może, moim zdaniem, zapewnić trwałe miejsce bankowi spółdzielczemu w jego regionie, a co za tym idzie - zapobiec dalszej utracie rynku.

Jednak najpierw trzeba dokonać drugiej fazy przebudowy spółdzielczości bankowej. Po kilku latach prostej restrukturyzacji finansowej przyszedł czas na przeprowadzenie zmian strukturalnych. Z jednej strony uruchomiono proces łączenia i wzmacniania się banków spółdzielczych, z drugiej - wkrótce wejdzie w życie ustawa, która umożliwi stworzenie nowej struktury i to takiej, gdzie decydujący głos będzie należał do banków spółdzielczych. Tym razem one same dokonają wyboru, w której strukturze będą chciały pracować.

Zbudowanie przez spółdzielczość bankową, wspólnie z BGŻ S.A., efektywnej grupy bankowej, będącej liderem na rynku współfinansowania przekształceń strukturalnych rolnictwa, gospodarki żywnościowej i terenów wiejskich, to przecież ważny argument społeczny i ekonomiczny w debacie na temat roli i znaczenia bankowości spółdzielczej w naszej gospodarce. Natomiast utworzenie kilku struktur zrzeszających (obecnie rysują się co najmniej trzy konfiguracje) spowoduje, że każda z nich będzie strukturą słabą, mogącą powodować dalszą utratę rynku przez banki spółdzielcze. Konsekwencją tego może być utrata przez nie pozycji lidera na rynku usług bankowych, świadczonych na terenach wiejskich i wiejsko-miejskich. Potwierdzeniem zasadności tej tezy jest fakt, że już dzisiaj liderem na rynku kredytów, przeznaczonych na tworzenie miejsc pracy na terenach wiejskich, jest PKO BP. Uruchomioną w 1999 roku linię kredytową na finansowanie poprawy jakości mleka i jego przetworów z dofinansowaniem w formie grantu ze środków Phare także obsługują inne banki: Bank Śląski S.A. i Rabobank - Polska.

Moim zdaniem, jedynie sprawnie i profesjonalnie zorganizowana grupa bankowa, a taką - wg mnie - ma szansę stworzyć tylko BGŻ, zapewni bankowi spółdzielczemu niezbędne dla niego korzyści:

  • wdrożenie nowoczesnej technologii bankowej,
  • wypracowanie i stosowanie wspólnych zasad polityki handlowej, marketingowej oraz gospodarki finansowej,
  • unifikację procedur bankowych i produktów finansowych, zapewniających wygrywanie przetargów na realizację projektów ze środków pomocowych, co w konsekwencji poprawi pozycję rynkową bankowości spółdzielczej poprzez połączenie tradycji spółdzielczej z profesjonalizmem bankowości komercyjnej.

Banki spółdzielcze, zrzeszające się w strukturze niezbyt silnej kapitałowo i mało atrakcyjnej handlowo, którą charakteryzuje niski poziom technologii bankowej oraz mniejsza kompleksowość oferty świadczonych usług, muszą mieć tę świadomość, iż w warunkach dalszej liberalizacji rynku finansowego będą miały wielką trudność sprostania wysokim wymogom, stawianym przez donatorów środków, tj. Unię Europejską, Bank Światowy oraz Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

A przecież bankowość spółdzielcza ma jeszcze szansę odegrać bardzo ważną rolę w przekształceniach strukturalnych terenów wiejskich i rolnictwa. Trzeba tylko bez zwłoki jednogłośnie przyjąć rozwiązania, które umożliwią oferowanie i realizowanie profesjonalnej oferty usług finansowych, konkurencyjnej wobec banków komercyjnych.

Bank Gospodarki Żywnościowej, proponując wspólna integrację, już dziś wspiera nasze inicjatywy i dostarcza pakiety produktów, a - co najważniejsze - zapewnia zwiększenie poziomu bezpieczeństwa funkcjonowania tej grupy spółdzielczej, która się z nim zintegruje. Reszcie, która pozostanie z tyłu, wróżę nieuchronną walkę z niedźwiedziem ...


POWIĄZANE

Praca dla opiekunek w Niemczech to nie tylko źródło dochodu, ale także możliwość...

Każda firma z sektora rolniczego wie, jak trudno jest walczyć o uwagę klientów, ...

We wtorek posłowie z Komisji Wolności Obywatelskich wraz z ekspertami i zaintere...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę