aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Rozmawialiśmy z Anną i Andrzejem Spiralskimi , rolnikami ze wsi Stare Kramsko w lubuskim

6 listopada 2006
 

Anna i Andrzej Spiralscy z miejscowości Stare Kramsko w gm. Babimost, lubuskie posiadają wysoko wyspecjalizowane gospodarstwo hodowli zwierzęcej –bydło mleczne. Jest to wiodące gospodarstwo jeśli chodzi o produkcję rolną oraz potencjał na przyszłość.


Jak rozwijało się Państwa gospodarstwo w ostatnich latach?

Anna i Andrzej Spiralscy: - Gospodarstwo ma obecnie powierzchnię liczącą 95 ha. Przejąłem to gospodarstwo w 1986 roku po rodzicach, wtedy liczyło 10 ha użytków rolnych. Następnie dokupiłem kolejne hektary, zakupione z własnych środków i na własność. Wielką modernizację przeprowadziliśmy w gospodarstwie w roku 1997. Pierwszy powstał budynek -wiata, a w 2000 roku została postawiona nowoczesna obora na 100 sztuk bydła mlecznego.



Czy koncepcja na specjalistyczne gospodarstwo mleczarskie powstała wcześniej?

Anna i Andrzej Spiralscy: - Tak, bo rodzice już od wielu lat utrzymywali mało stado w liczbie od 3 do 5 krów mlecznych. Gdy objąłem gospodarstwo to wstawiłem wtedy 16 krów i tak już było postanowione, że będzie budowane nowe gospodarstwo. Dziś przyjeżdżają do naszego gospodarstwa wycieczki z Zachodu.



Czy obecne warunki i kwoty mleczne, które Państwo uzyskaliście spełniają wymogi i czy produkcja jest odpowiednia?

Anna i Andrzej Spiralscy: - Trudno określić czy trafiliśmy czy nie z typem produkcji, cena jest stabilna, tylko za niska. W tym czasie powinna być cena o 30 % lub 40 % minimum wyższa niż jest dziś, bo cena mniej więcej 0,85 gr za litr, co jest dla nas za niską ceną i na pewno dla innych rolników także. Teraz cena powinna wynosić minimum 1,20-1,30 zł za litr. To byłaby już cena na tyle ciekawa, że można by inwestować w gospodarstwo, a przy tej cenie to jest na pewno nic ciekawego. Średnia wydajność krów u nas jest wysoka- 7 tys. l od krowy.



Co Państwo sądzą na temat problemów z kwotami mlecznymi?

Anna i Andrzej Spiralscy: - Wybudowaliśmy oborę w 2000 roku i wtedy jeszcze bydła pogłowia takiego nie było jakie obecnie jest. Oczekiwana jest liczba 100 sztuk, a do dziś jest 60 sztuk bydła i kwoty mleczne jeszcze się nie załapały na tyle co miało być przy 100 sztukach. Niestety trzeba będzie jeszcze dokupić lub może z jakiejś puli państwa otrzymać, nie wiem czy to będzie jednak możliwe.



Czyli bydło mleczne jest Państwa głównym utrzymaniem?

Anna i Andrzej Spiralscy: - Tak, to jak również buraki cukrowe są naszym głównym utrzymaniem.



Czy korzystacie Państwo z jakichś środków strukturalnych ?

Anna i Andrzej Spiralscy: - Nie, nie korzystamy właśnie dlatego, że mamy jeszcze dużo wymogów do spełnienia. Mogę powiedzieć to, co nie jeden mi już mówił, że Unia Europejska pieniądze daje, ale nie rozdaje. Jeśli już da to coś chce mieć w zamian z powrotem.



Czy jakieś inwestycje w obecnym czasie zamierzacie Państwo zrealizować?

Anna i Andrzej Spiralscy: Na razie z budowy to raczej nic, jedynie może park maszynowy unowocześnić i upiększyć koło domu.



Jakimi maszynami dysponujecie Państwo na swoim prawie 100 ha gospodarstwie?

Anna i Andrzej Spiralscy: - Maszyny mamy na razie wszystkie, ja nic nie najmuję. Posiadam wszystkie ciągniki, maszyny, mam też kombajny, z tym że to nie są nowe. Jestem samowystarczalny. W sezonie jedynie wspomagam się pracownikami sezonowymi.



Co Państwo sądzą o polityce rolnej – co Państwu przeszkadza, pomaga?

Anna i Andrzej Spiralscy: - Chcielibyśmy, jak i pewnie inni rolnicy, żeby w naszej wiosce czy w całym naszym państwie opłacalność była inna. W tym roku przy tej suszy to będzie bardzo ciężki rok. W ogóle w naszym województwie lubuskim w 50% niektóre uprawy i nawet więcej ucierpiały w wyniku klęski suszy. Buraki cukrowe mieliśmy też odstawiać 14 września, a teraz będziemy odstawiać na początku października. Innym problemem jest to, że po wejściu do Unii wszystko bardzo podrożało, np. paliwo, nawozy. Niemcy i inne kraje, które dostają 100% dopłat, a nie tak jak my tylko 25%. Chcielibyśmy by włodarze naszej gminy – bardziej pamiętali o Starym Kramsku.



Bardzo szybko udało się Państwu rozwinąć z 10-ha gospodarstwa powstało 100 ha, jednak mimo wszystko pojawiają się obawy, że to jest nieopłacalne?

Anna i Andrzej Spiralscy: - Zgadza się, bo tu wszystkie hektary zostały zakupione z własnych środków i z kredytów. Budowa obory, a także kupno maszyn zostały sfinansowane dzięki kredytom, a wiadomo, że dziś o większych inwestycjach bez kredytów nie ma mowy. Natomiast jest bardzo dużo utrudnień, aby móc skorzystać ze środków unijnych.



Działa Pani aktywnie w Kole Gospodyń Wiejskich, jaka to działalność?

Anna Spiralska: - Sprzedajemy różne potrawy na imprezach wiejskich i tak zarabiamy na potrzeby wsi. Uczestniczę również w pracach rady rodziców w szkole i w przedszkolu. Dzięki festynom – udało nam się kupić do przedszkola sprzęt AGD oraz RTV, ofiarność przeszła nasze oczekiwania. Czyli siła kobiet wiejskich jest wielka- trzeba tylko chcieć.



Jesteście nowoczesnymi rolnikami, czy jeździcie Państwo na urlopy?

Anna i Andrzej Spiralscy: - Lubimy wyjeżdżać nad morze, trzeba umieć zorganizować sobie czas i choćby na tydzień wyjechać. Związek Buraka Cukrowego również organizuje nam wycieczki – z których korzystamy. Dziękujemy za rozmowę Dziękujemy za pomoc w przygotowaniu wywiadu Małgorzacie Pałys z Lubuskiej Izby Rolniczej.


POWIĄZANE

jak NGT mogą wesprzeć polskie rolnictwo w kierunku zrównoważonego rozwoju i konk...

Wczoraj,na Jasnej Górze, odbyły się niezwykle podniosłe uroczystości związane z ...

Rada Eeuropy formalnie przyjęła wczoraj ukierunkowany przegląd niektórych podsta...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę