aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Rozmawialiśmy z Edwardem Burczym, prezesem Lubuskiego Związku Pszczelarzy w Zielonej Górze

8 października 2006
 


Czym się Związek Pszczelarzy obecnie zajmuje i jakie ma problemy?

Edward Burczy: - W ubiegłym roku doposażyliśmy Związek, - za 410 tys. zł nabyliśmy lawety do przewożenia pszczół. Większe Koła posiadają je w terenie. Następnie zajmowaliśmy się też reprodukcją matek pszczelich reprodukcyjnych i użytkowych. Ważne dla pszczelarzy były różnorodne szkolenia oraz problem zwalczania warrozy w pasiekach. Zajęliśmy również pierwsze miejsce w kraju jeśli chodzi o wykorzystanie unijnych funduszy. Bardzo udał się kurs mistrzowski - cześć teoretyczna zorganizowana była w Kalsku a część praktyczna i egzaminy w Pszczelej Woli w Technikum Pszczelarskim i w Domu Pszczelarza w Kamionnej. Przybyło nam więc 70 mistrzów pszczelarstwa, co jest sukcesem.



Czy uważa Pan, że doceniamy polskie produkty pszczele ?

Edward Burczy: - Obecnie należy wykonać wielką pracę by nadać godną rangę produktom pszczelarskim.Za dużo jest u nas hochsztaplerów, którzy chcą na pszczelarstwie zarobić. Jako Związek staramy się temu zaradzić. Gdy ktoś chce kupić dobry miód - powinien kupować z miejsc sprawdzonych, czyli od prawdziwych pszczelarzy zrzeszonych w Związku. Posiadamy swój sklepik na ulicy Drzewnej w Zielonej Górze. Idziemy w takim kierunku - by społeczeństwo zdało sobie sprawę, że nie wszystko, co jest tanie jest dobre. Certyfikat dla miodu wydany przez Polski Związek Pszczelarski powinien upewnić konsumentów. Pszczelarzom mającym pasieki towarowe nie opłaca się nie spełniać norm.
Jeśli nie ochronimy pojęcia i nazwy "Miód Polski", to zaleją nas niby-miody z Chin, Korei, czy jakieś "trzcinówki" z Kuby z lekami, po prostu świństwa.
Na produktach tych pisana jest niewystarczająca informacja dla konsumenta- "z poza Unii Europejskiej". Marketing i handel pozostają tu bez uczciwości.
Dzięki Związkowi pszczelarz ma możliwość: zyskać wiedzę, zaopatrzyć się w leki, w materiał hodowlany oraz regulację na pożytki.



Jak układa się obecnie współpraca pszczelarzy z rolnikami?

Edward Burczy: - Jest to złożona sprawa. Gdybym obarczył rolnika za brak świadomości, że nie stosuje się do pewnych zasad przy opryskach środkami chemicznymi upraw - to bym kogoś skrzywdził. Każdy rolnik ambitny-gdy nie wie - to zapyta, ale jest wielu takich, którzy czy przez niewiedzę czy lenistwo po prostu podtruwają lub zatruwają pszczoły. Jest to wielką bolączką pszczelarzy.
Gdy nie będzie wspólnej więzi i symbiozy między nami- to nie będzie dobrze. Wiadomo nie od dziś, że pożytki z pszczół to: tylko w 20 % produkty (miód, kit, pyłek, wosk) a w 80 % to zapylanie, czyli tzw. "wydajność chleba". Nie wierzę, że ktoś w dzisiejszych czasach tego nie rozumie. Są i tacy rolnicy, którzy sami przychodzą i proszą o postawienie pszczół na uprawie.



Czas na podsumowanie naszej rozmowy...

Edward Burczy: - Chciałbym, żeby dobry miód nie kosztował 25 zł a o połowę taniej, ale to nie jest od pszczelarzy zależne. Miód jest wielkim wysiłkiem i pszczół, i pszczelarza. Obecnie podjęliśmy starania by miód akacjowy z naszego terenu został uznany jako produkt regionalny.
Polecam nasze sprawdzone miody wszystkim, choćby codziennie rano pić wodę miodową dla zdrowia. Sam nauczyłem tego nawet prawnuczkę. Mamy za zadanie przekonywać społeczeństwo o zdrowotności produktów pszczelich, co czynimy.


POWIĄZANE

MSD Animal Health zaprasza do konkursu “Pignnovation Award”  Udział mogą wziąć u...

Wstąpienie Polski do Unii Europejskiej to była precyzyjna sztafeta przekazywania...

Dziś rano przewodniczący i wiceprzewodniczący Copa i Cogeca spotkali się z przew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę