W towarzystwie największych nacjonalistów rosyjskich, współpracowników byłego prezydenta Jugosławii Slobodana Miloevicia i polityków z separatystycznej Abchazji i Naddniestrza Andrzej Lepper spędza czas w Moskwie.
Odsunięcie się od ZSRR jest złe, Unia nas lekceważy, 15 lat reform to stracony czas - to tezy wczorajszego wystąpienia Andrzeja Leppera na konferencji w Moskwie, gdzie siedział za jednym stołem z politykami marzącymi o odbudowie ZSRR i wielkiej Rosji.
Lepper przyjechał do Moskwy na trzy dni na zaproszenie swojego kolegi Siergieja Baburina, wiceszefa Dumy i jednego z czołowych polityków nacjonalistyczno-komunistycznego bloku Rodina.
Baburin od lat gra kartą nostalgii za ZSRR, wrogości wobec Zachodu i jednoczenia Słowian. Leppera zaprosił na konferencję "Gospodarka, państwo i społeczeństwo w XXI wieku", żeby przedstawił swoją ocenę ostatnich 15 lat w Polsce.
Przemiany miały wyłącznie jeden cel - uczynić z Polski rynek zbytu dla towarów z Zachodu - mówił przewodniczący Samoobrony, jak zwykle w biało-czerwonym krawacie.
Z nostalgią wspominał czasy, gdy Polska sprzedawała swoją produkcję na rynkach wschodnich, z których Zachód podstępnie wyparł ją po upadku ZSRR. Żalił się, że kiedyś polskie fabryki i banki należały do Polaków, a teraz wykupiły je firmy z Zachodu. Dawał do zrozumienia, że jeśli dojdzie do władzy, to priorytetem będą dla niego kontakty gospodarcze z Rosją, Białorusią i Ukrainą.
Te deklaracje zachwyciły siedzących w auli Państwowego Uniwersytetu Handlu i Gospodarki. Lepperowi bili brawo nie tylko Rosjanie, ale i brat byłego prezydenta Jugosławii Slobodana Miloevicia - Borislav - kiedyś ambasador Jugosławii w Rosji, który nie wraca do Belgradu w obawie przed aresztowaniem.
Obok siedział inny polityk serbski Tomislav Nikolić, prawa ręką kolejnego aresztanta z Hagi Vojislava Szeszelja, przywódcy skrajnie nacjonalistycznej Serbskiej Partii Radykalnej i twórcy bojówek, które dokonywały pacyfikacji w Bośni i Kosowie. W prezydium byli także goście z separatystycznych republik Naddniestrza i Abchazji, dzięki którym Moskwa miesza w Mołdawii i Gruzji.