Polska znalazła się wśród pięciu państw przystępujących do Unii Europejskiej, które już wprowadziły do swojego prawa unijne przepisy, dotyczące handlu za pośrednictwem Internetu.
Komisja Europejska pochwaliła za to w piątek również Litwę, Maltę, Słowenię i
Węgry. Tymczasem do dziś dyrektywy o handlu elektronicznym (e-handlu) nie
wdrożyły Francja, Holandia i Portugalia, mimo że uzgodniony przez Piętnastkę
"ostateczny termin" dla obecnych państw Unii upłynął w styczniu
2002.
Dyrektywa zapewnia wspólne ramy prawne tej dynamicznie rozwijającej
się formy handlu, z której za kilka lat zamierza korzystać już 54% użytkowników
Internetu w Unii.
Wprawdzie na razie obroty e-handlu detalicznego
stanowią nie więcej niż 2% wartości sprzedaży detalicznej w Europie, ale Komisja
zwraca uwagę, że obroty te wzrosły z 10 mld euro w 2000 roku do spodziewanych 70
mld w tym roku.
Wspólne reguły unijne dotyczą informacji, jaką muszą
udostępniać konsumentom sprzedający za pośrednictwem Internetu (na przykład
adres pocztowy i inne dane kontaktowe), kontraktów elektronicznych i zakresu
odpowiedzialności pośredników.
Usługodawca internetowy podlega prawu
państwa, w którym znajduje się jego siedziba, a inne państwa członkowskie nie
mają prawa ograniczać jego działalności na ich terytorium poza ściśle
określonymi przypadkami.
Dyrektywa dotyczy m.in. sklepów internetowych,
portali gazet, baz danych, usług finansowych, w tym banków, stron internetowych
firm prawniczych, lekarzy, księgowych, pośredników w handlu nieruchomościami,
internetowej reklamy i rozrywki.