EUROPEJSKIE FORUM ROLNICZE 900

Uboższy jadłospis polskich świń w UE

21 stycznia 2004

Koniec z odpadami w świńskim jadłospisie. Nasi rolnicy nie mają już prawa karmić świń tym, co zostało ze stołów. Zwierzęta mają być przez to zdrowsze. Skarżą się jednak gospodarze i restauratorzy - boją się, że nasze prosiaki będą smakować gorzej.

Problem, choć nienowy, wypłynął niedawno. - Przyjechał urzędnik z miasta i powiedział, że koniec z wylewaniem resztek zupy do koryta. Zostaje tylko pasza - żalił się jeden z gospodarzy z Czułowa, podkrakowskiej wsi. Sprawa nowego jadłospisu prosiaków wyszła w tym roku przy okazji szkoleń z wypełniania wniosków o unijne dopłaty dla rolników i poruszyła środowisko. Przyjrzyjmy się jej dokładniej.

Walczą o specyfikę

Mięsa i wędliny z okolic Czułowa wyszukał sobie jeden z krakowskich restauratorów Jacek Łodziński. - Mają specyficzny smak, bo zwierzęta są tradycyjnie i naturalnie karmione. Od lat mam tam stałych dostawców, od lat mięsko smakuje bardzo dobrze - zapewnia. - Niedawno jednak usłyszałem od gospodarzy, że dobre mięso chyba się skończy. Podobno zmieniło się prawo i nasze świnie muszą się dostosować do Unii Europejską. Możemy stracić to, co jest naszą specyfiką! 

Tradycyjnie - na ziemniakach, rzepie i własnej paszy z otrębów - świnie karmi większość drobnych hodowców. Więksi - podawali tylko sztuczną paszę, ale i oni wykorzystują odpady ze stołówek i hoteli. Nie powinni jednak tego robić. Stanisława Kwoka: - Urzędnicy straszą, że żadnych dopłat nie dostaniemy, jak zupy będziemy dolewać. Oj, porobiło się teraz, porobiło.

Mogą stracić dopłaty

Urzędnicy: - W ramach dostosowania naszych przepisów do Unii Europejskiej trzeba było zmienić prawo. Świń odpadami karmić już nie można, bo mogą przenosić choroby. Jednak więcej powiedzą weterynarze - stwierdzono w wydziale rolnictwa małopolskiego urzędu wojewódzkiego.

I faktycznie, weterynarze wiedzieli więcej. - O zmianach mówi artykuł 9 ustawy z dnia 24 kwietnia 1997 roku o zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt i inspekcji weterynaryjnych. Jest zapis, że odpadów kuchennych nie stosuje się w żywieniu trzody chlewnej - informuje zastępca małopolskiego lekarza weterynarii Grzegorz Kawiecki.

Zapis wszedł w życie przed rokiem, ale właśnie teraz do rolników trafiają inspektorzy Agencji Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa, którzy uczą ich jak wypełniać wnioski o unijne dopłaty. Przy okazji informują o zmianach w żywieniu świń. A skąd te zmiany? - Poprzez odpady istnieje prawdopodobieństwo przeniesienia pomoru, groźnej choroby świń. Takie zasady obowiązują już w UE, a my do Unii wchodzimy - zaznacza Grzegorz Kawiecki. Rolnicy do przepisów muszą się dostosować, żeby na dopłaty mieć szanse.

Szynki parmeńskiej nie robią

Jacek Łodziński do tłumaczeń weterynarzy nie jest przekonany: - A na przykład Włochy? Tam świnie mogą biegać po polach na dziko i jeść niemal, co chcą. Tak powstaje ceniona szynka parmeńska - podkreśla.

Dyrektor Kawiecki: - Cóż, szynka parmeńska jest produktem regionalnym. Jeśli nasi rolnicy zarejestrują swój podobny specjał - będą go robić po swojemu. Póki co, jeśli nie zastosują się do nowych przepisów, nie mogą mięsa sprzedawać. Te normy są sprawdzone w Europie. Chodzi o zdrowie ludzi.

Nie wiadomo dokładnie, co najbardziej smakuje świniom. Ale świń o zdanie nie pytał nikt. Bo ludziom chodzi tylko o to, żeby zdrowe świnie smakowały lepiej.


POWIĄZANE

Według przedstawicieli branży mięsnej wszystko wskazuje na to, że najbliższe Świ...

Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy Weterynarii przysłał do naszej radakcji od...

Sokołów S.A. sfinalizował kolejną inwestycję, której celem jest minimalizacja wp...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę