aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Konkurencyjne, bo tani surowiec

20 maja 2004

W raporcie „Polskie mleczarstwo” z września ub. roku, opublikowanym przez Związek Prywatnych Przetwórców Mleka, stwierdza się, iż źródłem dotychczasowych przewag cenowych są głównie niskie ceny płacone rolnikom za mleko. A udział surowca w strukturze kosztów produkcji niemal wszystkich artykułów mleczarskich jest wysoki. W przypadku serów, masła i mleka w proszku sięga 70 proc.

Po integracji oczekuje się wzrostu cen skupu mleka. Żeby on nastąpił, mleczarnie muszą poprawić swoją efektywność przez obniżkę kosztów przetwórstwa i zwiększenie wydajności pracy. Wydajność ta, mierzona wartością sprzedaży na 1 zatrudnionego wynosiła u nas w 1999 r. 176 tys. zł, co stanowiło równowartość 41,6 tys. euro., a po uwzględnieniu parytetu siły nabywczej 78 tys. euro. W tym samym czasie państwa UE miały wydajność na poziomie 340 tys. euro. Sytuacja w poszczególnych krajach Piętnastki była jednak zróżnicowana. Portugalskie mleczarnie przewyższały wydajnością nasze zakłady 1,9 razy, a holenderskie siedmiokrotnie. W ostatnim okresie nastąpiła tutaj zapewne duża poprawa, gdyż polskie mleczarnie już w latach 1996–1999 zwiększyły swoją wydajność pracy o 34,3 proc.

Dystans nadal istnieje, choć jest on mniejszy, zwłaszcza w przypadku najlepszych zakładów tej branży. Skalę różnic widać także, gdy się zestawi wielkość dziennego przerobu mleka z liczbą osób zatrudnionych w zakładzie. Kilka lat temu, w sezonie 1999/2000 największa w Nowej Zelandii mleczarnia potrzebowała do przerobienia w ciągu doby 4672 litrów mleka na jednego pracownika, a w okresie spiętrzenia dostaw przypadało na osobę 7900 litrów. W innych krajach wskaźnik ten wynosił: Holandia – 2400 l, Niemcy – 1840 l, Irlandia – 1600 l, Argentyna – 1500 l, Dania – 1100 l. Polska ze wskaźnikiem 320 litrów mleka przerobionego na osobę była daleko, daleko w tyle.

Tak dużych różnic w wydajności pracy nie da się objaśnić tylko mniejszą skalą produkcji w naszych mleczarniach oraz ich gorszym wyposażeniem technicznym. Zdaniem autorów raportu, ma tu swoje znaczenie spółdzielczy charakter wielu zakładów. Stosowana jest w nich polityka ochrony pracowników, którzy są często członkami spółdzielni. Występują przerosty zatrudnienia, które się kompensuje niskimi płacami. Obciążenie kosztów produkcji jest dzięki temu mniej dolegliwe. Ale zmniejsza się efektywność gospodarowania majątkiem, niska jest rentowność. To wszystko osłabia, a nie wzmacnia zdolność konkurencyjną.

Mówi się, że małe jest piękne, duże więcej potrafi, gdy chodzi o inwestycje, poprawę organizacji pracy itd. Nasz przemysł mleczarski będzie musiał dokonać większej koncentracji przerobu mleka, a także odchudzić się kadrowo, żeby móc zmniejszyć koszty i wysokie marże przetwórcze. Bez tego nie wytrzyma silnej konkurencji na europejskim rynku.


POWIĄZANE

Sekretariat Prezesa Zarządu ZPPM, Pana Marcina Hydzika,  przesyłał do Pierwszego...

- Polskie mleczarnie zaczynają już zmniejszać gramaturę opakowań - ich tarę - za...

W terminie 19-23 lutego 2024 r., członków Polskiej Izby Mleka tj.  Spółdzielczą ...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę