aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Polski len

18 grudnia 2003

Na zachodzie produkcja lnu przeznaczonego na olej stała się ostatnio bardzo popularna, natomiast w Polsce lnem na olej w ub. roku obsiano zaledwie kilkaset hektarów. Tymczasem na pokrycie krajowych potrzeb musieliśmy sprowadzić kilka tysięcy ton tego oleju.

A jak jest z lnem na włókno? W latach 70. w Polsce len przeznaczony na włókno uprawiano na ponad 130 tys. ha. Wówczas zaliczani byliśmy do liderów w tej produkcji. Ale po wprowadzeniu zasad wolnego rynku sytuacja zmieniła się, rolnicy i producenci tkanin musieli radzić sobie w coraz trudniejszych warunkach. Dziś z 37 zakładów zostało niestety zaledwie kilka. A i w negocjacjach z Unią nie udało się uzyskać dobrego dla Polski limitu. Staraliśmy się o 15 tys. ton. Otrzymaliśmy dziesięciokrotnie mniej. Dlaczego tak się stało? Unia wzięła pod uwagę plony z lat 1997-1999, a te były najgorsze dla naszych producentów. Niestety na razie nie można zmienić tych ustaleń. Ale mimo tych ograniczeń największe szanse mają ci rolnicy, którzy sieją len na dużych areałach lub organizują się w grupy producenckie

Lubelszczyzna. Tu len uprawia się niemal od wieków. W latach 70. w Chrzanowie, jednej z tutejszych gmin, prawie wszyscy rolnicy zajmowali się tą uprawą. Dziś jest ich nadal sporo, ale ich sytuacja nie wygląda najlepiej. Stanisław Próchno i Henryk Kaproń - niemal całe swoje dzieciństwo spędzili przy obróbce lnu. Było ciężko! Ale ich rodzice mogli wtedy za sprzedany surowiec kupić maszyny do gospodarstwa i godnie żyć. A dziś? Niewielkie gospodarstwa pozostały niewielkimi, o dzierżawę trudno a przecież roślina ta wymaga płodozmianu. Można ją siać na tym samym polu dopiero po 5 latach. Natomiast kupno ziemi to spory wydatek.

Okolice Lublina czy Zamościa w ostatnich latach stały się modne. A przez to drogie. Hektar gruntu kosztuje nawet 20 tys. zł. Niewielu rolników na to stać. Plantatorzy wciąż wierzą, że jeszcze nadejdą złote lata dla polskiego lnu. Pan Henryk Kaproń ciągle inwestuje.

Po upadku zadłużonych wobec plantatorów zakładów lniarskich - pojawiła się możliwość kupna maszyn i urządzeń do obróbki lnu w zamian za wierzytelności wobec rolników. W ten sposób pan Henryk zgromadził cały potrzebny sprzęt do młócenia słomy lnianej na siemię i włókno. Dziś świadczy także usługi okolicznym rolnikom.

Pana Artur Ciuba uprawą lnu zajmuje się od 10 lat. Zaczynał w niezbyt sprzyjającym momencie - kryzysu w lniarskim biznesie. Ale mimo tych przeciwności postanowił inwestować w tę produkcję. Co roku lnem obsiewa 150 ha. Gospodarstwo pana Artura położone w górskim rejonie. To 350 ha własnej ziemi oraz 90 dzierżawy.

Uprawa lnu w tym gospodarstwie odbywa się w nieco inny sposób niż na Lubelszczyźnie. Nasiona pochodzą z Belgii, ponieważ przędze uzyskiwane z tego lnu są o 30% cieńsze niż polskie. Poza tym tkanina ma jaśniejszy odcień - częściej poszukiwany przez odbiorców.

Inny jest też zbiór lnu. Kosi się go kiedy jest jeszcze zielony. Następnie duże baloty trafiają do magazynów i tam są dosuszane. Taka technologia uprawy i zbioru pozwala plantatorowi na zmniejszenie kosztów i zwiększenie wydajności.

Pan Artur uważa, że tylko duże gospodarstwa lub silne związki i grupy producenckie będą miały szanse na wspólnym unijnym rynku. Dziś zakłady przetwórcze potrzebują dużych ilości przędzy, o dobrej jakości. A tylko takie organizacje mogą to zapewnić. Aby polscy plantatorzy lnu mieli się lepiej potrzebna jest ogólnonarodowa kampania promocyjna, która przekona Polaków do zdrowych, lnianych wyrobów.


POWIĄZANE

Okres letni jest odpowiedni dla rozpoczęcia upraw. Wiele warzyw możecie zasiać n...

Łączna powierzchnia uprawy kukurydzy w Polsce w roku 2023 przekroczyła 1,8 mln h...

Ochrona fungicydowa  stała się podstawowym zabiegiem w agrotechnice uprawy zbóż ...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę