Komisja Europejska staje po stronie plantatorów buraków, którzy chcą odejść z cukrowni w Glinojecku. Zdaniem brukselskich urzędników mają do tego pełne prawo. Teraz ruch należy do ministerstwa rolnictwa.
Na pierwszy rzut oka wszystko wydawało się oczywiste. Zgodnie z unijnymi przepisami jeżeli cukrownia przechodzi z rąk do rąk plantatorzy mają prawo zmienić firmę do której odstawiają surowiec. Toteż, gdy brytyjski koncern British Sugar sprzedał największą polską cukrownię w Glinojecku niemieckiej firmie Pfeifer und Langen gotowość odejścia zgłosiło około trzech tysięcy rolników. Ale cała sprawa nie jest jeszcze przesądzona. Pfeifer und Langen twierdzi bowiem, że wprawdzie kupił cukrownię w Glinojecku, ale tylko pośrednio.
Janusz Pierun- Pfeifer und Langen wypowiedź z 11 lutego: Rzeczywiście rozporządzenie Unii Europejskiej wskazuje na takie przypadki, kiedy nastąpi bezpośrednia zamiana właściciela, to plantatorzy mają możliwość przeniesienia swoich praw kontraktacji do innego podmiotu, w tym przypadku nie nastąpiła taka sytuacja.
Takie tłumaczenia plantatorzy buraków nazywają absurdem. Ich zdaniem zmiana właściciela jest oczywista. I na dowód pokazują wypis z Krajowego Rejestru Sadowego, który potwierdza, że właścicielem cukrowni jest teraz Pfeifer und Langen. Plantatorzy mają w ręce jeszcze jeden silny argument. Z prośbą o interpretację przepisów zwrócili się do Komisji Europejskiej. A z odpowiedzi, która w zeszłym tygodniu nadeszła z Brukseli jasno wynika, że zakup 100% akcji przedsiębiorstwa to nic innego jak „przeniesienie własności”. A to z kolei oznacza, że rolnicy mogą zmienić odbiorcę buraków.
Kazimierz Kobza – KZPBC: Domagamy się od ministra rolnictwa przestrzegania prawa i do ochrony interesów plantatorów, którzy chcą przejść do innych cukrowni.
Sprawie przygląda się jeszcze ministerstwo rolnictwa, które zamówiło niezależne ekspertyzy prawne, aby na ich podstawie podjąć ostateczną decyzję.