aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Groźne dla akademików

27 stycznia 2004

Dodatek na zakwaterowanie mają dostać studenci do ręki - proponuje ministerstwo edukacji. Dla niektórych uczelni może to oznaczać, że opustoszeją akademiki.

Dziś pieniądze z budżetu państwa przekazywane są uczelni. Dzięki temu studenci płacą mniej - na Uniwersytecie Zielonogórskim o 50 proc. - za miejsca w akademikach. Teraz Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu chce, by dofinansowanie do zakwaterowania otrzymywał żak. Dostanie je w stypendium socjalnym i sam zdecyduje, czy chce wydać je na dom studencki czy stancję.
Zdaniem MENiS nowy system spowoduje, że uczelnie będą bardziej dbać o domy studenckie i obniżą koszty utrzymania.

Już dziś dopłacają

- Mam obawy, czy to rozwiązanie - przy braku pieniędzy z ministerstwa na remonty - jest dobre - mówi rektor Uniwersytetu Zielonogórskiego, prof. dr hab. Michał Kisielewicz. - Czy uda się je zrealizować bez szkody dla posiadanej bazy i studentów?

Rektor twierdzi, że część żaków mogłaby wybrać stancje. Standard akademików jest jaki jest, bo wciąż brakuje funduszy na modernizację. Kiedyś ministerstwo wydawało 640 mln zł, w ub.r. tylko 148 mln zł, w tym planuje jeszcze mniej.

- Zawsze obok budynków dydaktycznych uczelni powstawały akademiki - dodaje rektor UZ. - Gdyby studenci rezygnowali z miejsc w domach studenckich, utrzymanie obiektów byłoby nieopłacalne.

A jeśli chodzi o dopłaty do stancji, to na zielonogórskiej uczelni to żadna nowość. Od kilku lat osoby, które z braku miejsc nie dostaną akademika, mogą liczyć na dopłaty do wynajmowanego pokoju.
- Nie jest to prowadzone w tak szerokim zakresie jak miałoby być - zauważa rektor.

Marzenie Gawroniaka

- Opłaty studentów nigdy nie zrównoważą kosztów - uważa kanclerz Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Gorzowie Roman Gawroniak. - Jeśli student nie chce iść do akademika, to i tak nie pójdzie. Na dziś nie obawiamy się, że żacy opuszczą akademik dla stancji. Co roku poprawiamy im komfort mieszkania: wymieniliśmy meble, okna, zabieramy się za ogrzewanie. Chciałbym doprowadzić do tego, by akademik był standardowym trzygwiazdkowym hotelem. To takie marzenie Gawroniaka.

Nie do powtórzenia w życiu

- Uważam, że to dobry pomysł, bo daje on możliwość wyboru - mówi studentka polonistyki na UZ, Katarzyna Bachta z Tylewic koło Wschowy. - Osobiście nie wybrałabym akademika, bo nie wyobrażam sobie w nim życia. Zdecydowanie wolę stancję. Ciszej, bardziej kameralnie.

Robert student marketingu i zarządzania twierdzi, że ktoś kto nigdy nie mieszkał w akademiku, posługuje się stereotypami o ciągłych balangach. Owszem jest weselej, więcej imprez. Ale to wspólne mieszkanie ma wiele zalet i jest jedynym w swoim rodzaju. Nie do powtórzenia w późniejszym życiu.
- Bez względu na to, czy dostanę pieniądze do ręki czy też nie, będę chciał i tak mieszkać w akademiku - dodaje Robert.


POWIĄZANE

W jaki sposób witamina D chroni przed najpowszechniejszymi chorobami i jednocześ...

Kolejne wchodzące w skład grupy spółek DANONE w Polsce podmioty już w 2024 roku ...

Czyli dlaczego warto spożywać warzywa, owoce i soki? Większość ekspertów ds. żyw...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę