aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Powstało Stowarzyszenie w Obronie Hodowców Drobiu

12 marca 2004

W Małopolsce powstało Stowarzyszenie w Obronie Hodowców Drobiu. Na razie liczy tylko 15 członków. Hodowcy liczą jednak, że uda im się zainteresować inicjatywą właścicieli małych ferm drobiowych z całego kraju, gdyż jak podkreślają, wszyscy stoją wobec tego samego zagrożenia, jakim jest bankructwo ich firm.

- Komornicy zajmują nasze gospodarstwa. W Lubuskiem kilka ferm zostało już zlicytowanych. W Małopolsce również zdarzył się taki przypadek - mówi Maria Ciężarek, prezes stowarzyszenia.

Problemy z długami mają swoje źródło jeszcze w latach 90., kiedy hodowcy zaciągnęli duże kredyty inwestycyjne na zakup nowych urządzeń i modernizacje swoich ferm, by móc sprostać standardom produkcji wymaganym przez Unię Europejską. W 1999 r., wskutek nadprodukcji, doszło do załamania rynku drobiowego i spadku cen drobiu. Cała branża znalazła się w dołku, z którego nie mogła wyjść przez kolejne trzy lata.

Spadek cen, a co za tym idzie, opłacalności produkcji, uderzył jednak przede wszystkim w małe, rodzinne fermy, obciążone spłatami kredytów. Ich rentowność zaczęła się systematycznie obniżać. Na dodatek w ub.r. gwałtownie zaczęły drożeć pasze, co było konsekwencją zwyżek cen na giełdach zbożowych.

- Nie możemy dłużej dopłacać do produkcji i przy tym spłacać kredyty. Chcemy tylko, aby banki zgodziły się na restrukturyzację długów. Sami sobie nie poradzimy, ktoś musi nam pomóc - mówi Maria Ciężarek.

Stowarzyszenie liczy, że do swoich racji uda im się przekonać parlamentarzystów i za ich pośrednictwem wpłynąć na rząd, aby pomógł rozwiązać problemy małych firm drobiarskich.

Tymczasem ekonomiści sceptycznie wypowiadają się na temat przyszłości takich ferm. Mira Kubuszewska z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej uważa, że na rynku unijnym poradzą sobie tylko duzi producenci lub gospodarstwa zrzeszone w grupach producenckich. Dla nich perspektywy rozwoju na wspólnym rynku są całkiem pomyślne.

- Koniunktura po wprowadzeniu embarga na mięso drobiowe z Dalekiego Wschodu jest bardzo dobra. Rynek europejski jest dla nas otwarty. Żeby jednak mógł ruszyć eksport, potrzebne jest wsparcie rządu, gdyż sami producenci nie poradzą sobie z organizacją tak dużego przedsięwzięcia - mówi prof. Stanisław Wężyk z Instytutu Zootechniki w Krakowie.

W ub.r. Polska wyprodukowała ok. 1,2 mln ton drobiu (prawie o 100 tys. ton więcej niż w 2002 r.), co daje jej miejsce w ścisłej czołówce światowych producentów, po Stanach Zjednoczonych (ok. 15 mln t), Brazylii (5 mln t) i Francji (2 mln t). W 2003 r. statystyczny Polak zjadł 21 kg mięsa drobiowego. Dla porównania - 10 lat wcześniej średnie spożycie wynosiło 9 kg na osobę.


POWIĄZANE

Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych i Biuro Przedstawiciela Handlu USA po...

Sieci handlowe i producenci żywności wycofują jaja z chowu klatkowego. Już co tr...

Komisja ds. Konkurencji Republiki Południowej Afryki oraz niezależny organ podle...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę