Mimo, że skup zboża w regionie Bydgoszczy trwa już od 1 sierpnia, rolnicy ciągle czekają ze sprzedażą. Wielu z nich opóźnia nawet żniwa ze względu na pogodę. Poza tym mają nadzieję, że zmieni się cena za dostarczone zboże.
W ubiegłym roku już na początku sierpnia przed elewatorami ustawiały się długie kolejki rolników. Zboża było bardzo dużo, zadowalająca była też jego jakość i co najważniejsze dla producentów - także cena za tonę. Średnio 100 euro, co odpowiadało cenie skupu interwencyjnego. W tym roku niemal wszystko jest inaczej.
Od początku sezonu rolnicy mają powody do narzekania - wiosenne przymrozki, czerwcowe upały, a teraz ceny. Na Kujawach i Pomorzu rolnicy dostaną w skupie średnio 260 zł za żyto, 330 za jęczmień i 350 zł za pszenicę. To mało biorąc pod uwagę fakt, że zboża ze względu na suszę jest mniej. Po drugie cena w skupie jest znacznie niższa niż cena interwencyjna 101 euro.
W elewatorze w Bydgoszczy klientów więc jak na lekarstwo, przyjeżdżają jedynie ciężarówki firm, które chcą oddać swój jęczmień na przechowanie. Rolnicy niechętnie chcą teraz pozbywać się zboża, czekają na lepsze ceny. Żniw nie przyspiesza także deszczowa pogoda.
- Jesteśmy przygotowani do skupu, pogoda zaczyna się klarować, może zaczną się żniwa - mówi Bogumił Lasek, kierownik elewatora w Bydgoszczy Wraz z nadejściem słonecznej pogody, do elewatorów powinny zacząć ustawiać się przyczepy ze zbożem, a także rzepakiem, bo również "małe żniwa" są w tym roku opóźnione.