Polska co roku eksportuje ponad 100 tys. koni. Ich głównym odbiorcą są Włochy. Nie od dzisiaj wiadomo, że transport zwierząt przebiega w okropnych warunkach – konie do miejsca przeznaczenia docierają niejednokrotnie pokaleczone, spragnione i wygłodniałe.
Wiele organizacji i osób prywatnych zabiega o poprawę warunków transportu zwierząt oraz stara się w miarę możliwości je ratować.
Bodzentyn, woj. świętokrzyskie, to miejscowość, w której odbywa się największy targ koni rzeźnych w Europie. W każdy poniedziałek rolnicy z różnych zakątków kraju oferują sprzedaż zwierząt zagranicznym kupcom.
W ostatni poniedziałek, 25 lutego br., 15-letni Kuba Stępniak wykupił 10 koni z przeznaczeniem na pomoc w terapii dzieci chorych na autyzm i porażenie mózgowe. Chłopiec w ten sposób chciał uchronić zwierzęta przed transportem śmierci. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku Kuba Stępniak zorganizował w sopockiej Operze Leśnej koncert Zwierzę też człowiek. Dzięki imprezie zebrał ok. 30 tys. zł na kampanię w obroni godności koni.
Mój przyjazd do Bodzentyna spowodował raptowny wzrost cen koni; gdyby rolnicy żądali za nie tyle samo, co w inne poniedziałki, starczyłoby mi pieniędzy na dwie-trzy sztuki więcej. Do zakupu dziesiątego konia mój tata dołożył z własnej kieszeni prawie 2 tys. – tłumaczył Kuba dziennikarzowi PAP.
Konie zakupione w Bodzentynie zostaną w komfortowych warunkach przetransportowane do ośrodków hipoterapii w Głuchołazach, Poznaniu, Zakopanem i Stargardzie.
Przedstawiciele służb weterynaryjnych z Bodzentyna uważają, że przypadki bicia i maltretowania zwierząt w transporcie to przeszłość. Jednakże Kuba jest innego zdania i dlatego jego działania często spotykają się z nieprzychylnym zachowaniem hodowców. Obawiają się oni możliwości wprowadzenia urzędowego zakazu eksportu rzeźnych zwierząt.
Póki co, rolnicy nic nie stracili, gdyż młody obrońca zwierząt dokonał uczciwego zakupu. Cieszy fakt, że na tej transakcji dodatkowo zyskają dzieci z porażeniem mózgowym i autyzmem.
.png)
Zaloguj przez Facebook
