OPOLAGRA_2025
AgroShow_05_2025_Zielone

Polityczna burza wokół pieroga z Kornwalii

5 stycznia 2016
Najważniejsi liderzy partyjni w Wielkiej Brytanii, z rządu i z opozycji, prześcigają się w podkreślaniu swego przywiązania do kornwalijskiego zapiekanego pieroga zwanego "pasty" (wym. pasti) po tym, gdy sprawa podatku VAT na ten wyrób wywołała polityczną burzę.
Sprawa wybuchła, gdy w zeszłym tygodniu w budżecie na rok finansowy 2012-3 na "pasty" nałożono 20-procentową stawkę VAT w przypadku, gdy sprzedawany jest na gorąco. Pieróg, zwykle nadziewany wołowiną lub kurczakiem z warzywami i gęstym sosem, na ogół kupują ludzie niezamożni, robotnicy czy studenci, i je się go na ciepło.
Obłożenie go podatkiem wywołało zarzuty wobec konserwatywnego rządu, że nie rozumie ludzi pracy, jest elitarny i uderza po kieszeni tych, którym się nie przelewa. Oskarżenia były tym dotkliwsze, że w tym samym budżecie zniesiono najwyższą stawkę podatkową - 50 proc. - od przychodów powyżej 150 tys. funtów rocznie, czyniąc tym samym gest wobec najbogatszych Brytyjczyków.
Rząd pogrążył się dodatkowo, gdy minister finansów George Osborne oświadczył, że nie jest amatorem wypieku i nie pamięta, kiedy po raz ostatni go jadł. Występując przed komisją parlamentu ds. finansów, Osborne dodał, że gorący pieróg, jak i kiełbaski zapiekane w cieście na gorąco, nie będą obłożone VAT-em, jeśli przed sprzedażą zostaną wystudzone. Wypowiedź uznano za niefortunną, ponieważ te tanie przekąski ludzie kupują właśnie dlatego, że są gorące.
Dziennik "The Sun" zakpił z Osborne'a, parafrazując wypowiedź Marii Antoniny - żony króla Francji Ludwika XVI - która słysząc, że poddani nie mają chleba, oznajmiła: "Niech jedzą ciastka". "The Sun" pod podobizną ministra umieścił napis "Niech jedzą zimny pasty".
Nazajutrz premier David Cameron zapewnił na konferencji prasowej, że on sam gustuje w kornwalijskim przysmaku, a po raz ostatni kupił go w sklepie West Cornwall Pasty Company na dworcu kolejowym w Leeds.
Za tym pospieszyła z dementi sieć kolei, która oświadczyła, że na dworcu w Leeds punkt sprzedaży firmy, o której mówił Cameron, został zamknięty pięć lat temu. A zatem albo premierowi tamtejszy pieróg utkwił w pamięci na długie lata, albo po prostu zmyśla.
Kancelaria Camerona sprostowała, że premier faktycznie nie kupił pieroga w Leeds, lecz w Liverpoolu, ale nie ma żadnych wątpliwości, że jest jego amatorem.
Dodatkowo kłopotliwa dla Camerona była wiadomość, że stoisko sprzedające gorące zapiekanki innej firmy, Cornish Bakehouse, istniejące jeszcze na dworcu w Leeds, zaprzestało działalności dwa dni po ogłoszeniu nowego podatku.
Burzę wokół "pasty" wykorzystali liderzy opozycyjnej Partii Pracy, strojąc się w piórka smakoszy gorących przekąsek. Sfilmowali się w sklepie sieci Greggs w trakcie kupowania kiełbasek w cieście na gorąco. Oskarżali przy tym rząd o to, że jest wyobcowany od społeczeństwa.
Nałożenie VAT na gorące zapiekanki na wynos miało w intencji rządu usunąć uprzywilejowanie punktów ich sprzedaży w porównaniu z piekarniami i sieciami fast-food, takimi jak np. McDonald's, które VAT płacą od dawna.
"Pastygate", jak bywa nazywana cała historia, można by uznać za farsę polityczną lub PR-owskie fiasko, gdyby nie to, że wydarzyła się tuż po aferze lobbingowej, która zaszkodziła politycznie konserwatystom.


POWIĄZANE

(Waszyngton, D.C., 29 kwietnia 2025 r.) - W pierwszych 100 dniach administracji ...

Kandydat na Prezydenta RP dr Artur Bartoszewicz od samego początku kampanii wybo...

Komisja Europejska podnosząc cła działa przeciwko nieuczciwie dotowanemu importo...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę