Hajnowskie i sokólskie sklepy sprzedawały mięso pochodzące z nielegalnej białostockiej przetwórni. W weekend sanepid skonfiskował w czterech tamtejszych supermarketach ponad 40 kg drobiu.
W magazynach oraz przetwórni przy ul. Kombatantów i Andersa w Białymstoku policja znalazła w czwartek siedem ton drobiowego mięsa. Było ono porcjowane i przechowywane w skandalicznych warunkach. Jak już informowaliśmy, mięso trafiło do dwóch białostockich sklepów, których właścicielami byli ci sami ludzie, którzy prowadzili przetwórnię. Sanepid znalazł tam ponad 250 kg drobiu. Do tego ponad 80 kg mięsa indyczego trafiło do sklepu PSS Społem - Mieszko.
- Nie mieliśmy od klientów żadnych sygnałów, że coś z tym mięsem jest nie tak. A z dokumentów wynikało, że indyki pochodzą z olsztyńskiej firmy - poinformował nas Mieczysław Dąbrowski, wiceprezes PSS Społem Białystok. - Jak tylko się dowiedzieliśmy o skandalu, natychmiast wycofaliśmy je ze sprzedaży i zutylizowaliśmy.
Potwierdziły to kontrole sanepidu: w tym oraz ośmiu innych sklepach sieci PSS Społem nie znaleziono ani śladu nielegalnego mięsa.
- Dodatkowo w weekend skontrolowaliśmy dziesięć innych dużych sklepów w Białymstoku, w których sprzedaje się drób. Nigdzie nie znaleźliśmy mięsa z nielegalnej przetwórni - mówi Artur Wnuk z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białymstoku.
Nie potwierdziły się informacje, jakoby mięso trafiło również do sieci sklepów Biedronka i Stokrotka.