Minister finansów zaciera ręce Agencja Nieruchomości Rolnych przekazała właśnie do budżetu państwa cały zeszłoroczny zysk. I to spory. Z rocznej agencji do kasy państwa wpłynie więcej niż tegoroczna dywidenda z banku PKO BP. Agencja Nieruchomości Rolnych, której likwidację zapowiadało już wiele ekip rządzących, po raz kolejny pokazała swoją przydatność zwłaszcza w czasach kryzysu i powszechnego szukania oszczędności.
Tomasz Nawrocki, prezes ANR: do 30 czerwca Agencja Nieruchomości Rolnych przekazała do budżetu państwa kwotę w wysokości 824 milionów złotych. Przede wszystkim ta kwota pochodziła ze sprzedaży gruntów rolnych, jak również z tytułu czynszu dzierżawnego.
Ale to nie wszystko. ANR dokonuje wpłat na Fundusz Rekompensacyjny, z którego regulowane są zobowiązania Skarbu Państwa wobec Zabuża. W tym roku będzie to kwota 840 milionów złotych. tymczasem rząd przygotowuje właśnie reformę ANR.
Kazimierz Plocke, wiceminister rolnictwa: ten program zakłada trwałe rozdysponowanie ziemi na rzecz dzierżawców i rolników.
Ministerstwo rolnictwa chce, aby 30% dzierżawionej ziemi wróciło do zasobu Agencji, która następnie sprzedawałaby je rolnikom na przetargach. Pozostałe 70% dzierżawcy mogliby kupić na zasadach pierwokupu.