To tradycyjna aukcja, ale nie ma tu obrazów, ani antyków. Przedmiotem licytacji jest żywność. Na taki pomysł wpadł Kirk Willimas z Pensylwanii.
Wcześniej organizował sprzedaż towarów kolekcjonerskich, ale jak twierdzi kryzys zmusił go do poszukiwania nowych rozwiązań. Licytacje cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem, szczególnie wśród rodzin, które mają problemy finansowe.
Na sprzedaż wystawiane są produkty, które zostały wycofane ze sklepów ze względu na krótki termin przydatności do spożycia.
Wkrótce za kupioną żywność będzie można płacić również bonami.