aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Rozmawialiśmy z panem Edmundem Borawskim – Prezesem Spółdzielni Mleczarskiej "Mlekpol" w Grajewie

27 października 2003

Gratuluję nagrodzenia SM "Mlekpol" Pucharem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w kategorii Mister Eksportu Produktów Żywnościowych 2003 za "Łaciate" masło ekstra podczas Międzynarodowych Targów Przemysłu Spożywczego Polagra Food 2003 w Poznaniu. Jaka jest recepta na zdobycie tak prestiżowej nagrody?

Spółdzielnia Mleczarska "Mlekpol" w Grajewie, którą mam przyjemność zarządzać, jest największym przedsiębiorstwem mleczarskim w kraju w zakresie skupu i przetwórstwa mleka. Jednym z wielu naszych produktów jest masło, które zdobywa coraz to większe rynki krajów unijnych jak i poza krajami europejskimi. W związku z tym zostaliśmy uhonorowani, ze względu na jakość tego masła, wielkość produkcji, wielkość eksportu, Pucharem w kategorii Mister Eksportu. Trzeba przyznać, że sukces jakości ma swoje początki w gospodarstwach rolnych. Nasi producenci mleka dostosowali się w ogromnej większości do radykalnej poprawy jakości surowca i dzięki tej jakości, dzięki stosowanej technologii produkujemy, myślę że jeden z najlepszych produktów na rynku krajowym, co potwierdza eksport do krajów unijnych i pozaunijnych. Jest to wspólny dorobek producentów, technologii i stosowanej techniki.

Aktualnym problemem jest składanie wniosków przez producentów mleka o uzyskanie kwot mlecznych. Jak przebiega ten proces na terenie działania zakładów SM "Mlekpolu"?

Rok referencyjny minął. W tej chwili naszym obowiązkiem jako spółdzielni w imieniu producentów, którzy sprzedawali do naszej spółdzielni w roku referencyjnym mleko, jest przygotowanie wniosków o przyznanie kwot mlecznych, które przyznawane będą przez oddziały Agencji Rynku Rolnego. Jako spółdzielnia funkcjonujemy na terenie dwóch województw; województwa podlaskiego i województwa warmińsko-mazurskiego. Gro pracy spoczywa na naszych pracownikach. Zajmują się tym działy skupu w każdym zakładzie produkcyjnym. Pracownicy działu skupu sporządzają wniosek oczekując od producenta mleka: udokumentowania posiadania gospodarstwa, udokumentowania własności czy też dzierżawy, zadeklarowania kwoty oczekiwanej i podpisania tego wniosku. My te wnioski obrabiamy i dostarczamy w formie elektronicznych nośników do oddziałów  Agencji Rynku Rolnego w Białymstoku i Olsztynie. Staramy się uwzględnić wszystkich producentów, którzy sprzedawali nam surowiec w roku referencyjnym. Są nieliczne tylko osoby, które sprzedawały przez krótki okres i mówią teraz, że nie interesują się tym tematem. Dotyczy to naprawdę mikroskali. Przekonany jestem, że do 15 października uporamy się ze wszystkimi wnioskami. Przy tej okazji chciałbym powiedzieć, że od 1 stycznia 2004 każdy z producentów mleka, który będzie chciał uzyskać wyższą kwotę ponad tą referencyjną, powinien złożyć we własnym imieniu wniosek do oddziału Agencji Rynku Rolnego. Na podstawie tych wniosków i na podstawie kwoty rezerwowej producent będzie mógł otrzymać dodatkową kwotę. Oczywiście producent musi wcześniej uzasadnić, że był na etapie inwestycji w gospodarstwie, czy powiększył produkcję mleka po roku referencyjnym, czy też po prostu zwiększyła się wydajność. Ponieważ kwota rezerwowa jest stosunkowo duża, wydaje mi się, że każdy kto wystąpi, szczególnie z gospodarstw, które zainwestowały w produkcję mleka, powinien uzyskać dodatkowe zwiększenie kwoty mlecznej. Na pewno nie wszystkich to usatysfakcjonuje, ale wzrost kwoty będzie możliwy.

Jakie szanse i zagrożenia dla mleczarstwa w Polsce niesie przystąpienie do Unii europejskiej?

Jest rzeczą naturalną, że zawsze obawiamy się czegoś nowego. W związku z tym połączenie gospodarcze Polski z rynkiem unijnym od 1 maja 2004 roku wzbudza wiele refleksji, obaw i oczekiwań. Specyfiką naszego mleczarstwa jest stosunkowo duże rozproszenie zarówno wśród producentów mleka jak i przetwórstwa. O tym jaka jest opłacalność produkcji mleka w gospodarstwie decyduje przetwórstwo. Nasze przetwórstwo, jak powiedziałem, jest rozproszone, bo w tej chwili 7,2 miliarda litrów mleka w Polsce przetwarza około 400 podmiotów gospodarczych. Natomiast na rynku unijnym przetwórstwo mleka jest bardzo skondensowane. Dla porównania jedna firma szwedzko-duńska, firma międzynarodowa, sama przetwarza 7,1 miliarda litrów mleka rocznie. U nas prawie to samą ilość przetwarza 400 podmiotów. Ten przykład obrazuje jak ogromna jest koncentracja kapitałowa przetwórstwa i technologii na rynku unijnym. Po zniesieniu wszystkich barier celnych zderzymy się z tym potężnym skoncentrowanym kapitałem. Może mamy tutaj też pewną przewagę, która będzie nam pozwalała konkurować z tymi dużymi producentami. Ceny stosowane na nasze produkty na rynkach krajowych i w eksporcie są dość dużo niższe w porównaniu do cen unijnych. W związku z tym będzie przynajmniej możliwość konkurowania cenami. Nasze ceny na pewno wzrosną, ale nie będą na początku na takim samym poziomie jak na rynku unijnym. Jedną z następnych ważnych spraw, które mogą przyczynić się do zwiększonej sprzedaży naszych produktów jest to, że technologia bardzo mało ingeruje w wyrób gotowy. Nasze produkty są naturalnymi produktami, że możemy w nich jeszcze się doszukać pachnącej łąki i pachnącej paszy.
Przed nami jeszcze jest parę miesięcy w związku z tym w interesie polskiego mleka spółdzielnie mleczarskie powinny dogadywać się między sobą w zakresie koncentracji przetwórstwa. To pozwala ograniczyć koszty wytwarzania, pozwala również dopracować się najwyższej jakości produktów. Jako spółdzielnia "Mlekpol" realizujemy to od kilku lat. Włączyliśmy w swojej krótkiej historii 5 spółdzielni mleczarskich i na dzień dzisiejszy przetwarzamy mleko w 4 zakładach. Każdy zakład specjalizuje się w określonych produktach. Procesy technologiczne są w wysokim stopniu automatyzacji, jest duża wydajność, duży przerób i ograniczane koszty. Forma obniżania kosztów jest formą konkurowania cenowo produktu później na rynku.


Jak ocenia Pan spółdzielnię "Mlekpol" pod względem przygotowania do wymogów Unii europejskiej?

Pracowaliśmy od początku w naszej spółdzielni w zakresie podwyższania standardów sanitarnych i technologicznych. Ponieważ, jak wcześniej mówiłem, eksportujemy masło, eksportowaliśmy i eksportujemy również sery i mleko w proszku, twarogi, w związku z tym odbiorcy wcześniej zaczęli wymuszać na nas ten postęp. Na dzień dzisiejszy z 4 zakładów produkcyjnych 3 zakłady spełniają warunki unijne. Dotyczy to Grajewa, Kolna i Mrągowa, gdzie będziemy mogli po prostu przetwarzać mleko tylko klasy ekstra i móc oznakować swoje produkty pieczątką unijną. Jedynie Sejny będą ustawione pod przetwórstwo na rynek krajowy. Dużo zrobiliśmy, ale dużo jeszcze jest przed nami do zrobienia. Systematycznie trzeba walczyć o poprawę jakości surowca. Ze względu na fakt, że jest duża ilość producentów mleka, w związku z tym są wymagane duże nakłady edukacyjne, nakłady w zakresie klasyfikacji i oceny żeby przekazywać na bieżąco informacje producentom by mogli korygować swoje działania. Dzisiaj w klasie ekstra skupujemy 93% surowca, tak że przed nami jeszcze trochę czasu żebyśmy doszli do poziomu oczekiwanego, czyli 100% mleka w klasie ekstra. Mleko decyduje o możliwości przerobu i o możliwości sprzedaży wyrobów. Osiągnięcie 100% skupowanego mleka w klasie ekstra jest naszym najwyższym i najważniejszym celem. Jeśli będzie mleko wyłącznie w klasie ekstra, to wtedy koszty skupu, selekcji i transportu będą ograniczone i automatycznie będzie mniej problemów z przetwórstwem.

Co chciałby Pan przekazać rolnikom, którzy wiążą swoją przyszłość zawodową z hodowlą bydła mlecznego?

W pierwszej kolejności chciałbym podziękować naszym producentom za dotychczasowe wyniki, bo wyniki ich hodowli i jakości mleka przekładają się na rozwój naszej spółdzielni. Jest to ich ogromna zasługa w rozwoju naszej spółdzielni i w osiągnięciu tych wyników, którymi możemy się wspólnie szczycić. Jak czas pokazał, ocena mleka, która początkowo wydawała się bardzo straszna nie jest takim diabłem strasznym jak go się malowało. Poziom mikrobiologii poniżej 10 tys. drobnoustrojów w mililitrze jest dzisiaj chlebem powszednim, nikt się tego nie obawia. Trochę przysparza kłopotu nadzór nad stanem zdrowotności krów, czyli wskaźnikiem komórek somatycznych, ale prace trwają i postęp też jest zauważalny. W związku z tym, myślę że pomimo tego, że mamy wszyscy obawy, to ja jak zwykle mówię: trzeba produkować dużo i dobrej jakości mleka, a nie będzie na pewno żadnych kłopotów. Jeżeli ktoś będzie posiadał dużą ilość dobrej jakości mleka, jak nie jeden kupujący to drugi ten surowiec kupi. Przeżyliśmy pierwsze wzajemne "boksowanie się" o jakość mleka, w tej chwili potrzebna jest dalsza kontynuacja tego tematu. Rolą naszej spółdzielni, tak jak dotychczas, będzie zakupienie surowca, zapłacenie przyzwoicie i w terminie.


POWIĄZANE

Wczoraj o godzinie 9.00 odbyła się rozprawa w Sądzie Okręgowym w Szczecinie. Rol...

Ukrińskie media rozpisują się o wywiadzie, jakiego udzieliła Monika Piątkowska, ...

Prezydent Andrzej Duda z Małżonką udali się z wizytą do Stanów Zjednoczonych i K...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę