W pierwszej połowie roku liczba rolników prowadzących gospodarstwa ekologiczne wzrosła o 83 proc. Ze wstępnych danych Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych wynika, że od stycznia do końca czerwca zarejestrowano 3112 nowych ...
Atestowana żywność ekologiczna to żywność uprawiana, przetwarzana i przechowywana wyłącznie w naturalny sposób. Dlatego przy takich uprawach stosuje się tylko naturalne nawozy np. obornik. To oznacza mniejszą wydajność produkcji, wyższe jej koszty, a ...
3139 nowych producentów, w okresie od 1 stycznia do 30 czerwca 2005 roku, zgłosiło IJHARS podjęcie działalności w zakresie rolnictwa ekologicznego. 3112 producentów zadeklarowało zamiar prowadzenia produkcji rolnej metodami ekologicznym, natomiast 27 ...
Przedostanie się do wody ścieków z oczyszczalni przy Zakładzie Mleczarskim w Łużnej było prawdopodobnie przyczyną zatrucia potoku Łużnianka, w którym padło kilka tysięcy ryb. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, stwierdziwszy wadliwe działanie ...
Mieszkańcy Łużnej podejrzewają o zatrucie mleczarnię. Ich zdaniem zakład od wielu lat wypuszcza do potoku nieczystości. Na razie oficjalnie oczywiście przyczyny skażenia nie są znane, a próbki wody pobrała, zaalarmowana przez mieszkańców, policja.
Pieniądze są spore ale chętnych na nie niewielu. Programy rolno-środowiskowe nie cieszą się jak do tej pory dużym zainteresowaniem. Jutro mija termin składania wniosków, dla rolników, którzy po raz pierwszy chcą ubiegać się o te dotacje.
W Polsce mamy około miliona rodzin pszczelich, czyli uli. Co prawda z naszą produkcją miodu mieścimy się europejskiej czołówce. Ale daleko nam jeszcze do światowych gigantów Argentyny, czy Chin.
Ciepły styczeń, mroźny marzec i warroza czyli najgroźniejsza choroba pszczół spowodowały prawdziwe spustoszenia w zachodniopomorskich pasiekach. Bartnicy stracili blisko połowę uli, a to oznacza że dobry miód stanie się w tym roku towarem deficytowym.
Zimna wiosna dała się we znaki pszczołom. Długo nie wylatywały z uli, bo nie miały czego zbierać. Rośliny i drzewa dopiero teraz zaczęły kwitnąć. Już wiadomo, że w tym roku miodu będzie bardzo mało.
W ciągu jednego dnia stracili dorobek całego życia. Mowa o pszczelarzach z okolic Kraśnika. Kilkadziesiąt należących do nich pszczelich rodzin zostało całkowicie zniszczonych. Wszystkie rodziny pszczele zostały wytrute.